Weronika
wróciła od Eleonory do swojej chatki. Niedźwiedzia nigdzie
nie było. Jednak jej myśli zaprzątało coś zupełnie innego.
Oczami wyobraźni widziała tysiące pomordowanych i zgwałconych.
Opowieść Huberta o okrucieństwie nadchodzącego nieprzyjaciela
zrobiła na niej wrażenie. Seneszal nie należał do ludzi, którzy
koloryzują swoje opowieści. Podejrzewała, że raczej ją stonował.
Czy rzeczywiście Eleonora miała rację i nic nie można było
zrobić? To niby po co te szkolenia na wiedźmę bojową? Miała być
postrachem, bronią nigdy nie wykorzystywaną tak naprawdę. Też
coś! Na pewno te kilkaset tysięcy się wystraszy młodej i trochę
zagubionej dziewczyny, gdy tylko dowie się, że to wiedźma bojowa.
Wolne żarty! Jeszcze przez jakiś czas walczyła z sobą. Potem
przyszło coś jak impuls, dziwny i nieznany. Wyszła z chaty i
ruszyła przed siebie.
Opowiadania i notatki, straszne i mniej straszne, dla dorosłych i czasem dla mniej dorosłych.
środa, 14 lutego 2018
sobota, 10 lutego 2018
Pobożność i konieczność Pietatis opus cz. 3
Semuk
znalazł ją zupełnie przypadkiem. Zwykle tego nie robił,
ale tym razem wraz z innymi chłopcami ze służby wybrał się na
szaber do pobliskiej wioski. Nie miał tego dnia dużo do roboty więc
postanowił iść. Łupów raczej się nie spodziewał. Cóż mogło
zostać w biednej wiosce splądrowanej przez kilkusettysięczną
armię? Poszedł z ciekawości. Już na miejscu rozbiegli się po
chatach i zagrodach, a właściwie po ruinach nadpalonych chat i
stodół. Nie bardzo wiedział co robić. Kopiąc rozrzucone resztki
i omijając dużym łukiem rozkładające się trupy podszedł do
małej przekrzywionej drewnianej cembrowiny miejscowej studni.
Właśnie wtedy ją zobaczył.
wtorek, 6 lutego 2018
Pobożność i konieczność Pietatis opus cz. 2
Miś
jak zawsze swoim zwyczajem wpakował się do chaty bez pytania
i rozejrzał za czymś do jedzenia. Weronika była na to gotowa.
-
Zima się skończyła, to i jedzenia więcej - stwierdził zwierzak
chrupiąc ciasteczka - Jak lekcje u Eleonory?
-
Dobrze, chyba nawet za dobrze. Boję się tego czego się nauczyłam
lub może raczej dowiedziałam, że potrafię. Z tego nic dobrego nie
będzie.
sobota, 3 lutego 2018
Pobożność i konieczność Pietatis opus cz. 1
Pewien
stary mnich ostrzegł podróżnika, że na pustyni prawie nie można
odróżnić od siebie
głosów
Boga i Diabła.
Loren
Eiseley
Dobro
wygrywa tylko wtedy, kiedy ma szczęście, by służyły mu takie
skurwysyny jak ja.
Jacek
Piekara
Religijność
też pojawiła się w toku ewolucji i jest korzystna dla gatunku
ludzkiego. I mimo że jesteśmy przekonani, że to religia uczy nas,
jak odróżniać dobro od zła, to raczej religia powstała jako
próba racjonalizacji naszych przekonań moralnych. Mózg lubi
uzasadniać nasze zachowania.
Jerzy
Vetulani
Pobożność
jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi.
Józef
Tischner
Mury
wielkiej gotyckiej katedry rozbrzmiewały dźwiękami głosów
polifonicznej muzyki. Pod wysokie krzyżowo-żebrowe sklepienia
unosiły się dymy kadzideł. W pełgających płomieniach świec
widać było złote ozdoby i piękne freski przedstawiające sceny z
życia świętych. Zgromadzony tłum trwał w nabożnym skupieniu. Spoglądano to na wspaniałe witraże, to na bogato odzianego
arcybiskupa, który odprawiał uroczystą mszę. Jego uduchowiona
postać przyciągania spojrzenia rozmodlonych wiernych, a także
tych, którzy wprawdzie nie byli rozmodleni, ale przyszli by być w
zgodzie z tradycją i nie dostać się na języki sąsiadów. To
ostatnie bezpieczne nie było. Mogło skończyć się posądzeniem o
herezję, czary czy też inne bezeceństwa. Potem już był tylko
proces i stos. Specyfiką takich religijnych procesów było to, iż
podsądny rzadko kiedy był uniewinniany. Skoro go sądzono, toć
nabroić musiał. Wszak każdy człek jest grzeszny. Na dużo
szczęścia mogli liczyć ci, którym udało się wymigać poprzez
publiczne wyrzeczenie się błędów - rzecz jasna działało to
tylko w przypadku pomniejszych błędów. Wtedy lepiej było się
przyznać i publicznie pokajać niż trafić w ogień. Ten ziemski i
ten wieczny. Publiczne auto-daffe było nie tylko przestrogą dla
ludu, ale też dobrą formą taniej rozrywki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)