Tłum
Biegli
w amoku
Pełni
szału i lęku
Bojąc
się samodzielności
Szukali
kogoś, kto...
Poprowadzi
ich na rzeź
Więc
Miś odsunął się grzecznie na bok
Żeby
im nie blokować
Drogi
do przepaści!
Za
plecami...
Za
plecami Pana Boga
Dużo
się dzieje
Pochowało
się tam wielu
Za
plecami Pana Boga
Jest
wygodnie
Można
zatopić wszystko w morzu frazesów
Można
głosić pobożne tezy
Można
miotać klątwy na niepokornych
Można
ustanawiać prawa
I
wierzyć w sprawiedliwość
Dla
tych co się nie zmieścili
Za
wygodnymi plecami
Nie
ma prawa i sprawiedliwości
Jest
im mniej wygodnie
Bo
nie uwierzyli w naszego Boga
Bo
za słabo się przepychali
Widocznie
są gorsi, dużo gorsi
Tam
zza pleców Pana Boga
Ich
nie widać
Tak
wygodniej...
Bóg
się nie ogląda
Na
to co robią za Jego plecami
Na
tych co się nie zmieścili
Patrzy
czujnie, krytycznym Okiem Opatrzności
Miś
poklepał Boga po ramieniu
Może
zbyt poufale – tylko po to
By
On się obejrzał
Wszechmocny
i Sprawiedliwy obejrzeć się nie chciał
Tak
Mu było wygodniej
Ktoś
musi przecież trafić do nieba!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz