piątek, 23 czerwca 2017

Miś i... takie tam różności - część piąta

 

Edukacja

Miś czytał... przeróżne książeczki
Dla małych, dla wielkich
Nie wszystko się mieściło w łebku
Nie zawsze rozumiał
Postanowił sam sobie pisać
Siedział długie noce i tworzył
Potem odczytał swoją wspaniałą powieść
... też się nie mieściła w łebku!

Miś w piekle

Usiadł na dnie piekieł i ciekawie rozejrzał
Łapy bolały od szarpania ścian i stalowych drzwi
Łagodne oczka nie znaczą pokory
Łagodne oczka i pyszczek sympatyczny
Ale serce dzikie i niepokorne dlatego nie lubi go Bóg
I na wieki przeklął, do piekła wtrącił
Żeby zapomnieć, żeby wszyscy zapomnieli że istniał

Poszarpał sobie uszko i pomyślał
Nie przejął się zbytnio przekleństwem Przedwiecznego
Skazany na wieczność – więc ma czas żeby coś wymyślić
Pierwszy błąd Przeciwnika
Zawsze, zawsze kombinować trzeba
Przegryzł pierniczka, popił czarną kawą, poklepał brzuszek
Zanucił misiową mruczankę
Yo soy El Diablo, soy El Diablo

Siedział sobie spokojnie
Był czujny
Wiedział, że kiedyś miłosierny Bóg przyśle do niego anioła
a wtedy...
wyrwie mu skrzydełka
Yo soy El Diablo, soy El Diablo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz