Byli banalni
niczym dzień powszedni
On nie czuł
się Tristanem, a ona Izoldą
Byli
zwyczajni, tak mało poetyccy
Nie wybuchali
wielką namiętnością
Choć
przeżywali małe uniesienia
Cóż to była
za para
Zupełnie
nieprzydatna poecie
Tak
przeciętni, że nie zainspirowali
Nikogo do
niczego
Wiersza nie
warto było im poświęcić
On nie miał
w sobie nic z Romea
Jej wiele
brakowało do Julii
Nie stał pod
jej balkonem
Nie śpiewał
serenad i nie zapewniał
O swojej
wielkiej miłości
Brakowało im
tragicznego wyczucia
Nie doszło
do niczego wielkiego
Nudne i
nieliterackie życie
Im to
wystarczało
Żyli bowiem
spokojnie i mieli siebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz